– System ochrony dzieci w Polsce nie działa. Zamiast dziecka stawia w centrum rodzinę, nawet taką, w której dochodzi do przemocy – uważa Magdalena Biejat z Razem. Posłanki Lewicy wzywają premiera i rząd do pilnych zmian w zakresie ochrony dzieci.
Zdaniem przedstawicielek Lewicy, wypowiedzi premiera Morawieckiego i ministra Ziobry na temat przywrócenia w Polsce kary śmierci są niepoważne.
– Okrzyki o karze śmierci to próba zbicia punktów politycznych na śmierci dziecka - uważa Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy. – Kara śmierci nie obowiązuje i nie będzie obowiązywać w żadnym państwie w Europie. To puste słowa, które mają na celu przykryć niekompetencję rządu w zakresie zapobiegania przemocy wobec dzieci – mówiła posłanka na konferencji prasowej pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
– Potrzebujemy radykalnych zmian w systemie sprawiedliwości, w pomocy społecznej; potrzebujemy szkoleń dla nauczycieli, lekarzy, pracowników społecznych. Tak, żeby wszystkie te służby umiały reagować na przemoc i jej przeciwdziałać – uważa Biejat. – Zamiast tego mamy system, którego głównym celem jest to, żeby dziecko mieszkało z biologicznymi rodzicami. My mówimy jasno: rodzina, która nie potrafi ochronić swojego dziecka, która mu zagraża, w której spotyka je przemoc, nie jest warta ochrony – stwierdziła.
Biejat wraz z Katarzyną Kotulą, posłanką Nowej Lewicy, wezwały też na kolejne posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej Mikołaja Pawlaka, Rzecznika Praw Dziecka. Chcą, żeby przedstawił swoje działania w zakresie walki z przemocą wobec dzieci – czy też, jak twierdzą posłanki, ich brak. – Mikołaj Pawlak wielokrotnie mówił, że wolno w Polsce bić dzieci. Że klaps to nie przemoc – zauważyła Katarzyna Kotula. – To Mikołaj Pawlak zablokował też prace nad ustawą, która zmusiłaby instytucje państwa do dokładnej analizy każdego przypadku poważnej krzywdy czy śmierci dziecka. Taka procedura obowiązuje w Wielkiej Brytanii - za każdym razem sprawdza się, kto zawiódł, gdzie są luki w systemie, co nie działa. Nie po to, żeby znaleźć i ukarać winnych, po to żeby ochronić inne dzieci. Ja z tego miejsca obiecuję: do końca lipca złożę w Sejmie projekt ustawy o takiej procedurze - zapowiedziała.
– Oczekujemy też, że premier Morawiecki wezwie na dywanik wszystkich polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy beztrosko w swoich wypowiedziach medialnych popierają bicie dzieci – stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Nowej Lewicy. – Przemysław Czarnek, Sławomir Mentzen, Mikołaj Pawlak to tylko niektóre osoby, które publicznie opowiadają się za przemocą wobec słabszych. To się musi skończyć – dość opowiadania o niegroźnych “klapsach”. Chcemy od premiera Morawieckiego jasnej deklaracji przeciwko przemocy i krzywdzeniu dzieci – podsumowała.