Dzięki interwencji Marceliny Zawiszy i Jerzego Przystajki z partii Razem warszawska prokuratura okręgowa wszczęła postępowanie przeciwko Ministerstwu Zdrowia. Śledczy sprawdzają, czy pracownicy przyjęli korzyść majątkową od koncernów farmaceutycznych. Grozi za to do 10 lat więzienia.
![Marcelina Zawisza, Jerzy Przystajko](https://prowly-uploads.s3.eu-west-1.amazonaws.com/uploads/4146/assets/94106/large-33a678a466a0ef4fddb97179071605a4.png)
Marcelina Zawisza, Jerzy Przystajko
Prokuratorzy wezmą pod lupę działania pracowników Ministerstwa Zdrowia. Korporacje farmaceutyczne miały przekupić ich w zamian za zachowanie refundacji produkowanych przez nich leków.
— Mówimy o milionach złotych, które zostają przerzucone z kieszeni pacjentów na konta wielkich korporacji farmaceutycznych. Ministerstwo i jego pracownicy muszą działać w interesie Polek i Polaków, a nie zachowywać się jak przedstawiciele wielkich korporacji farmaceutycznych — wyjaśnia Jerzy Przystajko z Razem.
Przedstawiciele partii zapowiadają, że nie zamierzają składać broni. - Nacisk działa. Prokuratura postanowiła, że nie będzie się kompromitować i jednak sprawdzi co się dzieje w ministerstwie zdrowia — mówi Marcelina Zawisza z Zarządu Krajowego Razem. — Niestety śledztwo nie obejmie sprawdzenia, czy nie doszło do nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Bez tego śledztwo prokuratury będzie niepełne. Będziemy składać pismo do prokuratury w tej sprawie. Nie odpuścimy. Chodzi o życie i zdrowie pacjentów i pacjentek.
Partia Razem już w sierpniu złożyła wniosek o zbadanie nieprawidłowości w Ministerstwie Zdrowia. Tamten wniosek został jednak odrzucony przez prokuraturę. — Prokuratura postanowiła nie wszcząć śledztwa, ponieważ wysłała zapytanie do ministerstwa zdrowia, a ministerstwo odpisało, że żadnych nieprawidłowości nie ma! I śledczy uwierzyli na słowo — relacjonuje Zawisza.
Za przyjęcie korzyści za zachowanie lub naruszenie obowiązującego prawa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.