Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze i posłanka Magdaleną Biejat złożyło zawiadomienie do prokuratury w związku ze sprzedażą zabytkowego parku na Kamionku. Biejat złoży także wniosek do CBA o kontrolę procesu sprzedaży.
O złożeniu zawiadomienia do prokuratury działacze stowarzyszenia wspólnie z posłanką i działaczami partii Razem poinformowali dziś podczas konferencji prasowej przed Urzędem m. st. Warszawy. Aktywiści żądają ukarania odpowiedzialnych za nielegalną sprzedaż urzędników oraz dymisji wiceprezydenta Roberta Soszyńskiego. Domagają się również zwrotu nielegalnie przejętej działki. Magdalena Biejat zapowiedziała, że występi z wnioskiem do CBA na drodze interwencji poselskiej.
W 2016 r. warszawski Ratusz za 38 mln. zł. sprzedał firmie LEOSET ponad dwu hektarową działkę stanowiącą część zabytkowego Parku na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych, a ta odsprzedała później jej część firmie Dom Development. Teren stanowi otulinę Parku Skaryszewskiego i od 1993 r wpisany jest do rejestru zabytków, dlatego do jego sprzedaży konieczne jest pozwolenie konserwatora zabytków. Tymczasem urzędnicy o taką zgodę nie wstąpili i sprzedali działkę bez niej. Dlatego działacze miejscy domagają się unieważnienia decyzji o sprzedaży i zabudowie oraz zwrotu działki miastu.
— Sprzedaż nieruchomości przez m.st. Warszawa bez stosownego pozwolenia konserwatora była naszym zdaniem nielegalna, co skutkuje nieważnością umowy sprzedaży. Wnosimy o stwierdzenie nieważności czynności prawnej stwierdzonej aktem notarialnym. Do wyjaśnienia sprawy żądamy cofnięcia pozwolenia na budowę firmie Dom Development — mówił Jan Mencwel ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Dodał, że stowarzyszenie domaga się dymisji Roberta Soszyńskiego. To on nadzoruje Biuro Mienia, które sprzedało działkę na Kamionku. — Urzędnicy odpowiedzialni za ukrywanie ekspertyz prawnych i tę skandaliczną sprzedaż muszą ponieść konsekwencje — przekonywał Mencwel.
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze od samego początku protestowało przeciwko sprzedaży części Parku i wspierało mieszkańców, którzy boją się dewastacji zieleni. Od 2018 roku aktywiści walczyli w sądzie, aby Ratusz ujawnił ekspertyzy prawne zamówione po tym, jak wokół sprzedaży zaczęły narastałć kontrowersje, a sprawą zainteresowały się media.
— Batalia sądowa z Ratuszem trwała ponad dwa lata. Jednak nawet z dwoma wyrokami Sądu nie byliśmy w stanie zmusić stołecznych urzędników do ujawnienia kompletu dokumentów. W sprawę zaangażowała się posłanka partii Razem Magdalena Biejat, która interweniowała razem z nami w Ratuszu. Dziś gdy ekspertyzy prawne w końcu zostały upublicznione wiemy, że sprzedaż działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych była nielegalna — relacjonował walkę o ujawnienie dokumentów Stefan Gardawski.
W sobotę 19 września br. odbył się protest mieszkańców domagających się zwrotu terenu miastu, na który przyszło kilkaset osób. Po tym proteście Rafał Trzaskowski zapowiedział zawiadomienie prokuratury. Nie złożył go jednak do dnia dzisiejszego. Nie wyciągnął też konsekwencji wobec odpowiedzialnych za sprawę urzędników. Nie zrobił nic by wstrzymać inwestycję. W środę 23 września na teren parku wjechał ciężki sprzęt. Aktywiści podejrzewają, że prace rozpoczęto bez odpowiednich zgłoszeń.
— Kolejny zabytkowy park miał paść ofiarą deweloperów i posłużyć jako sceneria dla luksusowych apartamentów. Urzędnicy Warszawskiego Ratusza podjęli decyzję niezgodnie z prawem i w jawnej sprzeczności z interesem społecznym — mówiła podczas konferencji Magdalena Biejat.
Posłanka partii Razem, która wsparła Miasto Jest Nasze w walce o ujawnienie ekspertyz prawnych na drodze interwencji poselskiej, dwa dni czekała w kolejnych urzędach, na dokumenty, które Ratusz powinien był ujawnić na podstawie prawomocnego wyroku sądu już w czerwcu. Relacjonuje, że była ignorowana i odsyłana od biurka do biurka, od gabinetu do gabinetu. Urzędnicy twierdzili, że dokumentów nie ma, że są gdzieś indziej, że trzeba ich szukać w archiwum. Tymczasem “zaginione” dokumenty, choć nie udało się ich przekazać posłance, kilka godzin później zmaterializowały się na stronie Urzędu Miasta z adnotacją, że Ratusz “nie ma nic do ukrycia” i jest “transparentny”.
— Brak odpowiedzialności i bezkarność władz Warszawy są rażące. Pomimo dwóch wyroków sądu nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Prezydent Rafał Trzaskowski oświadczył wczoraj, że Miasto mogłoby odkupić nielegalnie sprzedaną działkę ze stratą ponad 60 mln zł! Prezydent zapowiada wniosek do prokuratury, ale go nie składa, nie robi nic by zabezpieczyć park na Kamionku przed nieodwracalną dewastacją — oburzała się posłanka Biejat. — Dlatego oprócz zawiadomienia Prokuratury na mocy interwencji poselskiej wnoszę dziś do CBA o analizę i kontrolę decyzji, która doprowadziła do sprzedaży części Parku na Kamionku — zapowiedziała.
Działacze podkreślają, że celem jest nie tylko ukaranie winnych decyzji ale przede wszystkim zwrot działki na Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych w nienaruszonym stanie. Oczekują tego mieszkańcy. Petycję, w tej sprawie w ciągu trzech dni podpisało ponad 1000 osób.