Poseł Maciej Konieczny z partii Razem weźmie udział w misji obserwacyjnej wyborów prezydenckich w Boliwii. Przedterminowe wybory odbędą się już w najbliższą niedzielę, 18 października.
Sondaże przedwyborcze wskazują jako faworyta Louisa Arce z Ruchu na Rzecz Socjalizmu (MAS). Socjaliści wygrali także ostatnie wybory, które odbyły się rok temu. Ich wyniki zostały jednak podważone na bazie oskarżeń ówczesnej opozycji i organizacji powiązanych z prawicą. Zanim okazało się, że nie ma żadnych dowodów na rzekome fałszerstwa, lider MAS, prezydent Evo Morales, został zmuszony do złożenia mandatu i opuszczenia kraju.
Władzę przejęła popierana przez wojsko i związana z prawicą Jeanine Áñez. Jej rządy miały być tymczasowe, ale trwają już niemal rok, a nowe wybory zostały już raz przełożone.
– Sytuacja w Boliwii jest niezwykle napięta. Do ogromnych kontrowersji wokół unieważnienia ostatnich wyborów dochodzi międzynarodowa presja związana z dostępem do bogactw naturalnych, szczególnie litu niezbędnego do produkcji nowoczesnych baterii. Będą to więc wybory obarczone wielkim ryzykiem – tłumaczy poseł Konieczny.
Konieczny otrzymał od boliwijskiego Trybunału Konstytucyjnego akredytację obserwatora wyborów. – Ważne, żeby na miejscu byli zewnętrzni obserwatorzy, nieuwikłani w niezwykle intensywne konflikty krajowe i regionalne. Dlatego, mimo trudnej sytuacji epidemicznej, zdecydowałem się uczestniczyć w misji obserwacyjnej – mówi poseł Razem.
Konieczny uda się do Boliwii w środę 14 października i przez tydzień będzie wizytował lokale wyborcze, czuwając nad przebiegiem wyborów i zliczaniem głosów. Obok Koniecznego w misji obserwacyjnej udział wezmą też grecka parlamentarzystka Sofia Sakorafa z lewicowej partii MeRA25 oraz hiszpański poseł Gerardo Pisarello związany z Barcelona en Comú.