Przewodnicząca Rady m.st. Warszawy nie chce nadać biegu inicjatywie uchwałodawczej zakazującej eksponowania na ulicach drastycznych treści. Warszawscy działacze partii Razem uznają decyzję za bezzasadną i składają skargę do Wojewody Mazowieckiego na przewległość działania rady miasta.
To właśnie działacze Razem złożyli w lipcu wniosek do Rady Warszawy o zakazanie działalności tzw. „antyaborcyjnych ciężarówek”. Chodzi o pojazdy prezentujące szokujące zdjęcia martwych, zakrwawionych płodów. Inicjatywa przewiduje karę 500 zł grzywny za każdy dzień eksponowania drastycznych zdjęć. Wniosek został poparty podpisami mieszkańców stolicy.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym projekt uchwały zgłoszony w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej staje się przedmiotem obrad rady gminy na najbliższej sesji po złożeniu projektu, jednak nie później niż po upływie 3 miesięcy od dnia złożenia projektu. Tymczasem wniosek zainicjowany przez działaczy Razem do dziś nie został skierowany pod obrady, choć od daty jego złożenia odbyło się kilka jej sesji rady.
7 października wnioskodawcy zostali poinformowani przez Przewodniczącą Rady, że inicjatywa nie zostanie rozpatrzona przez radę miasta. Jako uzasadnienie wskazano, że przedmiot inicjatywy nie leży w kompetencji rady.
— Uzasadnienie nie trzyma się kupy. Uchwała dotyczy przecież przepisów porządkowych, a te uchwala rada miasta. Nie ma żadnego "bardziej właściwego" organu — mówi Konrad Wiślicz-Węgorowski z Zarządu Okręgu Warszawskiego Partii Razem. — Ponadto przewodniczący rady nie jest upoważniony do podejmowania jednoosobowych decyzji, czy składany projekt uchwały spełnia wymogi. Władze Warszawy w niedemokratyczny i bezprawny sposób chcą pozbawić głosu mieszkanki i mieszkańców miasta.
Działacze warszawskiego Razem postanowili złożyć skargę w tej sprawie do Wojewody Mazowieckiego. — Przedmiotem skargi jest przewlekłość Rady Miasta, która mimo upływu ustawowego terminu nie włączyła inicjatywy do swoich obrad i pozostawiła ją bez rozpoznania. Liczymy, że już niedługo uchwała pojawi się na obradach rady miasta — komentuje Wiślicz-Węgorowski.
— 69% Polaków uważa, że drastyczne banery powinny zniknąć z ulic naszych miast. To skandal, że władze Warszawy po raz kolejny ignorują głos mieszkańców — oburza się Martyna Jałoszyńska z Zarządu Okręgu Warszawskiego Partii Razem. .
Aleksandra Owczarek, również z zarządu warszawskich struktur ugrupowania, zwraca uwagę, że działalność Fundacji Pro – Prawo do Życia, do której należą ciężarówki, już wielokrotnie była uznawana przez sądy za niedopuszczalną w przestrzeni publicznej. — Zarówno sądy, jak i mieszkańcy i mieszkanki Warszawy nie mają wątpliwości, że te pojazdy powinny zniknąć z ulic miasta, z okolic szkół i szpitali. Decyzja o pozostawieniu inicjatywy uchwałodawczej bez dalszego biegu to odwracanie się plecami do warszawiaków i warszawianek — podsumowuje działaczka Razem.