Posłanka Daria Gosek-Popiołek interweniuje w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Chodzi o wycinkę drzew w “wydzieleniu 219a”. To już kolejne działania posłanki Razem w tej sprawie.
Walka o “wydzielenie 219a” w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego stała się głośna przeszło rok temu. Od 2019 roku trwają tam protesty przeciwko planowanej wycince drzew. W styczniu 2020 roku o wstrzymanie wycinki apelowała Olga Tokarczuk. W odpowiedzi na jej apel prace zostały wstrzymane do końca ubiegłego roku. Przeszło miesiąc temu, w obliczu zagrożenia wycinką, swój protest rozpoczął kolektyw Wilczyce. Okupuje teren wydzielenia leśnego i domaga się całkowitego wstrzymania prac.
W działania na rzecz wstrzymania wycinki angażują się posłanki Klubu Lewicy Daria Gosek-Popiołek z Razem i Anita Sowińska z Wiosny. W poniedziałek w ramach interwencji poselskiej w Nadleśnictwie Stuposiany spotkały się z nadleśniczym Janem Mazurem. Rozmowa dotyczyła przyszłości “wydzielenia 219a” i prac leśnych prowadzonych na jego terenie.
– Na tym obszarze występuje wiele cennych gatunków. Część z nich, jak granicznik płucnik czy bezlist okrywowy, to wskaźnik starych lasów puszczańskich. Z uwagi na bliskość Bieszczadzkiego Parku Narodowego teren ten ma olbrzymi potencjał jeśli chodzi o odtwarzanie pierwotnej przyrody – tłumaczy Gosek-Popiołek. Posłanka wielokrotnie interweniowała w związku z gospodarką leśną prowadzoną w Bieszczadach. Sprzeciwiała się przeznaczaniu do wycięcia drzew o wymiarach pomnikowych, prowadzeniu wycinek w strefach przypotokowych czy tworzeniu tzw. dróg zrywkowych (do transportu ściętych drzew), które niszczą poszycie leśne i gleby.
Podczas poniedziałkowego spotkania z posłankami Lewicy nadleśniczy Mazur poinformował o tymczasowym wstrzymaniu prac. – Bardzo mnie cieszy deklaracja nadleśnictwa. To efekt presji społecznej oraz długotrwałego zaangażowania aktywistów i przyrodników z Inicjatywy Dzikie Karpaty, Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze i Kolektywu Wilczyce – komentuje Gosek-Popiołek.
Ale sprawy nie można uznać za zamkniętą. Jeszcze przez 3 lata będzie obowiązywał obecny PUL, czyli plan urządzenia lasu, który zakłada pozyskanie drewna z tego wydzielenia. – Teraz naszym sojusznikiem okazały się warunki atmosferyczne. Leśnicy mówią, że mróz był niewystarczający, a śnieg zbyt obfity, aby prowadzić prace leśne. Grunt, że na ten moment udało się zatrzymać wycinkę, ale musimy zachować czujność i będziemy dalej monitorować losy tego obszaru – deklaruje posłanka Razem.
Gosek-Popiołek jest zaangażowana w losy wydzielenia 219a od początku sprawowania mandatu poselskiego. W grudniu 2019 zwracała się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o wstrzymanie planowanych prac gospodarczych na tym terenie, a zeszłego lata osobiście monitorowała skalę wycinek w bieszczadzkich nadleśnictwach. Wielokrotnie interweniowała także w sprawie objęcia obszaru obejmującego “wydzielenie 219a” ochroną rezerwatową. Z takim wnioskiem wystąpiła Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, ale procedura w RDOŚ w Rzeszowie ciągle się przedłuża.
“Wydzielenie 219a” to nie jedyny obszar cenny przyrodniczo, w sprawie którego działa Gosek Popiołek. Posłanka m.in. zabiega o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego na Pogórzu Przemyskim, walczyła o poszerzenie Rezerwatu Madohora w Beskidzie Małym oraz interweniowała w sprawie planowanej wycinki drzew w Kleczy Dolnej w Małopolsce. W wyniku rozmów, w których uczestniczyła Gosek-Popiołek, powstanie specjalna komisja – złożona z leśników, ekologów, przedstawicieli samorządu i mieszkańców – która określi sposób gospodarowania na tym terenie.