– W Polsce zysk jest ciągle ważniejszy niż ludzkie życie i zdrowie. Od tego, co można przeczytać w raporcie Inspekcji Pracy, włosy stają dęba na głowie – mówił dziś w Sejmie poseł Adrian Zandberg z partii Razem. To odpowiedź na sprawozdanie Głównego Inspektora Pracy, które składał dziś przed posłami i posłankami.
W corocznym sprawozdaniu z działalności Państwowej Inspekcji Pracy wskazano m.in. na takie problemy jak plaga nadużywania tzw. umów śmieciowych i powszechne łamanie przepisów BHP na budowach. – Przedsiębiorcy łamią prawo, aby ciąć koszty i przenieść ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej na pracowników. W efekcie pracownicy zatrudnieni na umowach śmieciowych są pozbawieni życiowej stabilności i istotnej części praw pracowniczych – zwracał uwagę Zandberg w imieniu klubu Lewicy.
Z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy wynika, że do sytuacji wspomnianych przez posła Lewicy dochodzi najczęściej w budownictwie, gastronomii i handlu. W części sprawozdania dotyczącej sytuacji pracowników na placach budów PIP napisała, że „dla przedsiębiorców najważniejsze było wykonanie jak największego zakresu prac, od którego uzależniony jest zysk, bez względu na bezpieczeństwo pracujących”.
– To bardzo proste równanie. Pogoń za zyskiem plus śmieciowe zatrudnienie plus nędzne standardy bezpieczeństwa. Wynik? Śmierć i kalectwo na całe życie – mówił Zandberg w Sejmie. Według raportu PIP znaczna część śmiertelnych ofiar wypadków przy pracy to właśnie pracujący na umowach śmieciowych.
Poseł Lewicy odniósł się także do postulatu Państwowej Inspekcji Pracy, która w sprawozdaniu wnosi o nowe uprawnienia – takie, aby móc skutecznie egzekwować zakaz zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi. Zandberg zapowiedział, że Koalicyjny Klub Lewicy złoży projekt ustawy wychodzący naprzeciw postulatom inspektorów i organizacji pracowniczych. – Jeżeli inspektor stwierdzi, że prawo jest łamane, to powinien mieć możliwość przekształcić śmieciówkę w normalną umowę o pracę w trybie natychmiastowym. To byłby bat na bezprawne śmieciówki – przekonywał Zandberg. – Pracownicy nie mogą czekać latami na wyrok sądu pracy. Taką ustawę złożymy do pani Marszałek - zadeklarował.
Zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy od lat postuluje Główny Inspektor Pracy oraz związki zawodowe.
Fot.: Kancelaria Sejmu
Fot.: Kancelaria Sejmu