Od kilku lat, gdy nadchodzą upały, mieszkańcy i mieszkanki południowej części gminy Brwinów nie mają wody w kranach. Winą za zaistniałą sytuację obarczają się wzajemnie włodarze gmin Brwinów i Podkowa Leśna. Posłanka Biejat wraz działaczami partii Razem i jej młodzieżówki podejmują interwencję w tej sprawie.
Konflikt dwóch gmin rozpoczął się kilka lat temu, ale nasilił się w tym roku. W kulminacyjnym momencie wiązał się ze wstrzymaniem dostaw wody dla części mieszkańców Żółwina, Tereni i Owczarni w gminie Brwinów. Woda niby jest (formalnie, po wydaniu wyroku zabezpieczającego przez sąd), ale w praktyce - szczególnie w budynkach położonych wyżej czy na krańcach instalacji - nadal jej brakuje, co przyznaje sam burmistrz Brwinowa.
– Dostęp do wody to jedno z podstawowych praw, które jednak coraz częściej, również z powodu zmian klimatycznych, staje się dobrem luksusowym – mówiła Magdalena Biejat, posłanka na Sejm RP, na dzisiejszej konferencji prasowej w Żółwinie. – Mieszkańcy części gminy Brwinów boleśnie tego doświadczają: zmagają się z problemem dostępu do wody w czasie, kiedy upały i pandemia wymuszają jej większe zużycie. Ta sytuacja to również efekt braku jednoznacznego i dobrego prawa, które zapewniłoby dbałość o środowisko, ekosystemy wodne oraz o rozwój mieszkalnictwa.
Zdaniem Biejat sytuacja w Żółwinie, Tereni i Owczarni musi zostać jak najszybciej wyjaśniona. Posłanka Razem zadeklarowała, że skieruje zapytania do obu gmin o działania podejmowane w celu rozwiązania problemu i zagwarantowania mieszkańcom dostępu do bieżącej wody. – Zapytamy też, czy gminy potrzebują mediacji, by dojść do porozumienia, skoro problem ciągnie się od tak wielu miesięcy – zapowiedziała Biejat.
Problem z dostępem do wody pitnej dotyczy nie tylko Żółwina czy Owczarni, ale występuje w wielu miejscach w Polsce. – Polska nie jest krajem zasobnym w wodę pitną. Jesteśmy także krajem, w którym opadają nieustająco poziomy wód gruntowych – podkreślała dziś Julia Zimmermann, liderka okręgu podwarszawskiego partii Razem. – Już dziś dochodzi do problemów z zapewnieniem ciągłości dostaw wody i regulowaniem jej poziomów, a przecież jeszcze nie jesteśmy w sytuacji krytycznej. Dlatego składamy wniosek do NIK o kontrolę dotyczącą gospodarowania ekosystemami wodnymi, podziału kompetencji poszczególnych jednostek zarządzających wodami i ingerujących w nie w trakcie wykonywania swoich działań. W szczególności trzeba uwzględnić kwestie efektywności, ochrony przyrody i dziedzictwa historycznego oraz decyzyjności w sytuacjach kryzysowych na terenie całej Polski - tłumaczyła działaczka Razem.
Na problem suszy jako jednego z najpoważniejszych skutków katastrofy klimatycznej zwracają uwagę między innymi organizacje młodzieżowe, takie jak Młodzieżowy Strajk Klimatyczny czy młodzieżówki partii lewicowych. – Susza to ogromny problem w naszym regionie, szczególnie w tym roku – mówiła Julia Klimkiewicz z mazowieckich struktur Młodych Razem. – Brak wody uniemożliwia rolnikom osiąganie wydajnych plonów, wzrasta również ryzyko pożarów w lasach. Bez spójnych, systemowych rozwiązań koszty społeczne zmian klimatu będą coraz większe i to niestety odczuje zwłaszcza moje pokolenie – mówiła aktywistka. Klimkiewicz zapowiedziała, że w najbliższych dniach zwróci się do rad powiatów na terenie całego Mazowsza o udzielenie informacji publicznej dotyczącej programów oszczędzania wody, działań mających na celu przeciwdziałanie suszy i pożarom, a także systemów reagowania na takie zjawiska.