Stacja pogotowia ratunkowego w Przemyślu zwolniła trzech działaczy związkowych, którzy domagali się podwyżek. Ratownicy zbierają środki na pomoc prawną dla kolegów. Po stronie zwolnionych pracowników stanęła partia Razem.
Chodzi o 3 pracowników Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu zwolnionych dyscyplinarnie kilka dni temu mimo przysługującej im ochrony związkowej. Ratownicy zrzeszeni w dwóch centralach – Ogólnopolskim Związku Zawodowym Ratowników Medycznych i Międzyzakładowym Związku Zawodowym Pracowników Służby Zdrowia – walczyli o takie same płace, jakie wynegocjują związki WSPR w Rzeszowie. Ostatecznie w rzeszowskiej stacji ustalono pensje na poziomie 4200 zł brutto.
Z relacji ratowników wynika, że dyrekcja placówki najpierw zgodziła się na żądania pracowników, a potem zmieniła zdanie. W uzasadnieniu zwolnienia trzech pracowników dyrektor wymienił „ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, naruszenie interesów pracodawcy, które jest zawinione przez pracownika”. Naruszenie to miałoby polegać na próbach „wymuszenia na pracodawcy podwyżek dla pracowników”, „organizowaniu nielegalnego protestu i nakłanianiu do niego” czy „dezorganizacji pracodawcy”, czyli na działaniach protestacyjnych przewidzianych w ustawie o związkach zawodowych. Pozostali pracownicy otrzymali natomiast pismo, zgodnie z którym będą „za obopólną zgodą pracodawcy i pracownika” do odwołania pełnić dwunastogodzinne dyżury z powodu „dużej absencji chorobowej wśród pracowników WSPR”.
"pan dyrektor nie podjął dialogu,próby rozwiązania problemu tylko w zwolnił ludzi których już brakuje.bo mógł,bo co mi tu będziecie bruździć i się powoływać na to co powiedziałem choć ja twierdzę że nie powiedziałem" - skomentował to Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych na swojej stronie na Facebooku [pisownia oryginalna].
Po stronie pracowników stanęli działacze partii Razem. "Ratownicy medyczni to osoby, które wykonują niezwykle trudną fizycznie i psychicznie pracę za bardzo niekorzystne pieniądze – podwyżki po prostu im się należą. Pozbywanie się doświadczonych pracowników ochrony zdrowia, zwłaszcza z powodu ich działalności związkowej, uważamy za skandal.Podkarpackie struktury ugrupowania" – napisali podkarpaccy liderzy i liderki ugrupowania.
– Jesteśmy w kontakcie ze zwolnionymi ratownikami i zaoferowaliśmy naszą pomoc. Staramy się możliwie nagłośnić zbiórkę ratowników – mówi Wiktoria Barańska, radna krajowa Razem i działaczka ugrupowania na Podkarpaciu. – Dyrekcja zachowuje się tak, jakby za wszelką cenę nie chciała przyznać się do błędu, jakim z pewnością było zwolnienie trójki doświadczonych ratowników. Niestraszne jej nie tylko konsekwencje prawne, ale także brak rąk do pracy. Najgorzej, że na tym ucierpią pacjenci – komentuje Barańska.
Do sprawy odniosły się także posłanki Razem, Marcelina Zawisza i Magdalena Biejat:
Ratowników można wspierać, wpłacając pieniądze na zbiórkę dostępną tutaj: https://zrzutka.pl/69d5zv.