Lewica składa projekt ustawy, który zagwarantuje bezpłatny posiłek dla każdego ucznia szkoły podstawowej. Propozycja jest częścią pakietu „Bezpieczna Rodzina”, który zakłada 20 procentową podwyżkę dla pracowników budżetówki, drugą waloryzację rent i emerytur, leki za 5 zł, rentę wdowią oraz zamrożenie WIBOR na poziomie z grudnia 2019 r.
– Dziś około 900 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie i często przychodzą do szkoły głodne. Dlatego składamy ustawę wprowadzającą ciepły posiłek w szkole dla każdego dziecka. To niewielki wysiłek dla państwa, które powinno być sprawne, a ogromna zmiana dla tysięcy dzieci - mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy na dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie. – Dla Lewicy ciepły posiłek to nie jest zasiłek, to nie jest pomoc wyłącznie dla najuboższych, ale troska o każde dziecko. Każdy uczeń zasługuje, aby być najedzonym w szkole – dodała.
Od 1 września 2022 r. na mocy obowiązującego prawa szkoły mają obowiązek organizowania posiłków dla dzieci. Na tę chwilę te posiłki są odpłatne. – Dla rodzin, które borykają się z galopującą inflacją oraz rosnącymi cenami energii, ta opłata za jedzenie bywa niemożliwa do zrealizowania. Dlatego oczekujemy, iż wszyscy posłowie i wszystkie posłanki, bez względu na to z jakiego są ugrupowania poprą nasz projekt – stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Rzeczniczka partii Razem Dorota Olko zwróciła uwagę, że bezpłatne posiłki w szkole są potrzebnym rozwiązaniem z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, to zaspokojenie podstawowych potrzeb i walka z niedożywieniem, które jest kwestią nie tylko ilości, lecz także jakości spożywanych pokarmów – Liczba niedożywionych dzieci w nowoczesnym europejskim kraju powinna wynosić zero. W wieku szkolnym spożywanie pełnowartościowych posiłków jest szczególnie ważne, żeby zdrowo się rozwijać i rosnąć – oceniła.
Drugą motywacją stojącą za postulatem Lewicy jest nauka wzorców zdrowego odżywiania i walka z otyłością wśród dzieci. - Jakiś czas temu próbowano uczyć dzieci zdrowego odżywiania przez restrykcyjne zakazy dotyczące produktów dostępnych w szkołach, co spotkało się z dużym oporem społecznym. Badania, które wówczas prowadziłam, jasno pokazywały, że rodzice oczekują nie zakazywania, ale pokazywania, jak mają wyglądać zdrowe posiłki. A nie ma lepszego i skuteczniejszego sposobu niż zapewnienie zdrowego posiłku każdemu uczniowi – poinformowała Olko. Wreszcie trzecim aspektem rozwiązania przewidzianego w ustawie Lewicy jest zapewnienie możliwości uczestnictwa w życiu rówieśniczym. - Wszyscy pamiętamy, że obiady na stołówce to był wspólnie spędzany czas i żadne dziecko nie powinno być z tego ważnego elementu życia szkoły wykluczane – podsumowała rzeczniczka Razem.
Koszt tego projektu szacowany jest na 6 mld złotych. - To w skali całej gospodarki niewiele, to zaledwie 0,2 procent polskiego PKB. To inwestycja w ludzi, szczególnie ważna w trakcie kryzysu, gwarantująca rozwój tych, którzy nie mogą ucierpieć na kryzysie – zauważył dyrektor legislacji Lewicy Dariusz Standerski. Jako źródło finansowania projektu wskazano podatek od nadmiarowych zysków spółek energetycznych oraz ekstra dochody do budżetu państwa związane z tzw. podatkiem inflacyjnym, czyli wyższymi wpływami, przede wszystkim z podatku VAT, w związku ze stale rosnącymi cenami dóbr i usług.
- Jest mi trochę wstyd, że państwo, które stać na Pałac Saski za prawie 3 mld złotych, nie stać na to, aby nakarmić każde polskie dziecko. Nasz projekt to ciepły posiłek dla każdego, bez stygmatyzacji i dzielenia dzieci na lepsze i gorsze – podsumowała posłanka Monika Falej.