– W sprawie walki z alkoholizmem oczekujemy konkretnych działań, a nie pustych frazesów – mówi Paulina Matysiak, posłanka Razem. Wraz z Katarzyną Kotulą z Lewicy skierowały do ministrów interpelację z pytaniem o rzeczywiste koszty spożywania alkoholu przez Polaków.
Posłanki w interpelacji pytają przede wszystkim o kwestie finansowe. Chcą wiedzieć, ile wynoszą wpływy z akcyzy oraz jakie są społeczno-ekonomiczne koszty spożywania alkoholu. Pytania na temat padały już podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Sejmu. Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, stwierdził że takie koszty bardzo trudno byłoby policzyć, jednak ich wartość z pewnością przewyższa wpływy z podatków nałożonych na napoje alkoholowe.
Matysiak interweniowała też w sprawie nielegalnej reklamy alkoholowej. Już trzy miesiące temu wysłała do Ministra Sprawiedliwości interpelację na ten temat, jednak jak dotąd nie otrzymała odpowiedzi — mimo że w teorii termin minął po 21 dniach.
— Ta cisza jest dosyć wymowna. A problem jest poważny, nieuczciwi sprzedawcy robią wszystko, by ze swoimi reklamami dotrzeć do jak najszerszej grupy odbiorców. Zdarza się, że reklamy wódki czy piwa docierają także do osób niepełnoletnich, nastolatków, dzieci. To im właśnie powinniśmy zapewnić jak największą ochronę! — mówiła posłanka w ubiegłym tygodniu w Sejmie.
Jak się okazuje, wymiar sprawiedliwości faktycznie ignoruje problem nielegalnej reklamy alkoholu, co potwierdził przedstawiciel resortu zdrowia. Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, które w imieniu resortu zdrowia zajmuje się reklamami alkoholu, dostrzega problem i wielokrotnie zgłaszało nieprawidłowości.
— Organy ścigania marginalizują ten problem, czego efektem jest znikoma liczba spraw, które trafiają do sądu. Najczęściej są to sprawy, które nie przechodzą do sądu, są umarzane ze względu znikomą społeczną szkodliwość czynu czy z powodu braku znamion czynu zabronionego — chociaż spełniają wszelkie przesłanki przestępstwa — przekazał w swoim wystąpieniu Miłkowski. — Przestępstwo nielegalnej reklamy traktowane jest jako błahe i dużo mniej istotne według prokuratorii i sądów.
Polska jest w czołówce europejskiej, jeśli chodzi o ilość spożywanego alkoholu i jeśli chodzi o liczbę osób pijących ryzykownie. Alkoholizm to poważna choroba, która przyczynia się do osobistych tragedii, rozpadu więzi rodzinnych, przemocy – mówi Matysiak. – Rządu te kwestie niestety kompletnie nie interesują. Nie ma rozwiązań, pomysłów na zmianę. To smutna ilustracja tego, jak polska prawica traktuje problemy społeczne.