– Transport rzeczny nie ma żadnej przyszłości – twierdzi posłanka Daria Gosek-Popiołek z Razem. Zdaniem polityczki, zamiast inwestować miliardy złotych w drogi rzeczne, rząd powinien postawić na kolej.
Na wtorkowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapadły decyzje związane z inwestycją w Siarzewie koło Włocławka - ma tam dojść do spiętrzenia Wisły. To kolejne działanie rządu w ramach realizacji Europejskiego porozumienia w sprawie głównych śródlądowych dróg wodnych o znaczeniu międzynarodowym.
Jak wskazuje Gosek-Popiołek, prace te są nieracjonalne z punktu widzenia gospodarki, ekologii i dyscypliny wydatków publicznych. Dlatego domaga się wycofania się rządu z planu budowy międzynarodowych dróg dla barek.
– Barka rzeczna płynie kilka dni – nie może konkurować nawet z transportem TIR-ami, nie mówiąc o pociągach. Barki są w stanie operować tylko przez kilka miesięcy w roku. W XXI wieku, w dzisiejszym modelu gospodarki, żegluga śródlądowa może pełnić rolę wspominkową, historyczną. A koszty inwestycji są ogromne. Mówimy o nawet 237 mld złotych na samą budowę dróg wodnych, które będą musiały być co roku dotowane. To studnia bez dna. Te środki nigdy się polskiej gospodarce nie zwrócą, są po prostu wyrzucane w błoto – wyjaśnia.
Wodna autostrada na Białoruś
– W tej chwili mamy plany powstania trzech międzynarodowych dróg wodnych. Jedna z nich ma prowadzić do Białorusi, stamtąd do Ukrainy – wyjaśnia Gosek-Popiołek. – Projekt tej drogi wypowiedziała już Ukraina – jest oczywiste, że nie będzie żadnej międzynarodowej współpracy handlowej na linii Polska-Białoruś-Ukraina. Przypominam, że Polska na granicy z Białorusią buduje mur. W tym samym czasie inwestujemy miliardy złotych w autostradę rzeczną – punktuje posłanka.
Jak zaznacza, w Polsce mamy w tej chwili ogromny problem z suszą. - Niski poziom wód doprowadził w zeszłym roku do gigantycznej katastrofy ekologicznej na Odrze. A PiS chce Odrę pogłębiać, spiętrzać, niszczyć naturalną rzekę. Pogłębiać problem suszy, która już dzisiaj niszczy polskie rolnictwo - mówi Gosek-Popiołek.
Postawmy na kolej
Zdaniem Pauliny Matysiak, innej posłanki Razem, środki przeznaczane obecnie na żeglugę śródlądową znacznie lepiej byłoby zainwestować w kolej. – Koszty programu inwestycji niezbędnych do zapewnienia konkurencyjności kolei towarowej w Polsce i dostosowania jej do wymagań współczesnej gospodarki to tylko 34 mld zł. To jedna siódma kosztów inwestycji w międzynarodowe drogi wodne – uważa. – Kolej cargo jest po prostu najlepszym, najtańszym i najbardziej efektywnym sposobem przewożenia towarów. Pociąg może się poruszać z prędkością 70-80 km na godzinę. Barka – z prędkością 10 km na godzinę. To się po prostu nie kalkuluje – podsumowuje Matysiak.