Rada gminy Lesznowola dążyła do zawarcia umowy dzierżawy z własną spółką komunalną, zadłużając ją i zwiększając sztucznie przychody gminy. Chodziło o załatanie dziury budżetowej. Kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej wykazała, że ta praktyka jest niezgodna z prawem.
Pod koniec zeszłego roku rada gminy Lesznowola przyjęła uchwałę, według której spółka komunalna LPK miała wyemitować obligacje o wartości 21 mln zł. Kwota ta miała zostać następnie wykorzystana przez gminę do zasypania dziury budżetowej i uniknięcia w ten sposób zarządu komisarycznego. Było to rozwiązanie niekorzystne dla mieszkańców gminy - mogło skutkować wzrostem opłat za wodę. Na prośbę radnego sołeckiego Zgorzały, Marcina Szosta, w tej sprawie interweniowała podczas posiedzenia rady gminy posłanka Paulina Matysiak, próbując przekonać radnych do odrzucenia uchwały. Bezskutecznie.
W grudniu współprzewodnicząca partii Razem, posłanka Magdalena Biejat zwróciła się do Wojewody Mazowieckiego z wnioskiem o wszczęcie kontroli finansów gminy. Wojewoda Konstanty Radziwiłł do tego wniosku się przychylił. 3 stycznia b.r. Regionalna Izba Obrachunkowa uznała, że uchwała w sprawie zmiany budżetu na rok 2022 została wydana z naruszeniem prawa.
– Niestety, w przypadku władz gminy Lesznowola nie po raz pierwszy dochodzi do takich praktyk. Regionalna Izba Obrachunkowa już w 2020 r. unieważniła uchwałę rady gminy dotyczącą powołania spółki Nowoczesna Lesznowola, uznając to za próbę obejścia limitu zadłużenia – mówi radny Marcin Szost, który zajmował się tą sprawą. – Podobnie było z zawarciem umowy dzierżawy na grunty po KPGO Mysiadło, którą Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za umowę pozorną, zawartą w celu pozyskania dodatkowych środków, a skończyło się to ostatecznie stratami dla gminy. Zarówno decyzje RIO, jak i wyrok sądu pokazują, że mamy do czynienia z permanentnym kryzysem finansów gminy, pogłębianym przez co najmniej niekompetencję jej obecnych władz – komentuje Szost.
W związku z decyzją RIO posłanka Magdalena Biejat zapowiedziała, że zwróci się z wnioskiem do wojewody mazowieckiego o uchylenie w trybie nadzorczym wadliwej uchwały. – W mojej ocenie mamy do czynienia z wadą prawną, która nie jest możliwa do usunięcia, a na pewno nie da się jej usunąć w ustawowym terminie. Jedyne, co należałoby zrobić w tej sytuacji, to wprowadzić zarząd komisaryczny i rozpisać przedterminowe wybory z nadzieją, że nowa większość odpowiedzialnie podejdzie do kwestii stosowania prawa i będzie podejmowała decyzje transparentnie – tłumaczy Biejat.