- Rafał Trzaskowski zamiast spełnić własne obietnice wyborcze i wybudować więcej mieszkań komunalnych, masowo wyprzedaje zasób miejski - mówi Magdalena Biejat, posłanka Razem z Warszawy.
- Prezydent Trzaskowski w kampanii wyborczej obiecywał, że rocznie będzie oddawał 1500 mieszkań komunalnych. Tymczasem od 2018 roku, czyli przez 5 lat, takich lokali oddano dokładnie 829 - informowała na konferencji prasowej Lewicy Magdalena Biejat, posłanka z Warszawy. - Tak Platforma realizuje swoje obietnice wyborcze. Zamiast tego widzimy, jak kolejne lokale są sprzedawane, często znacznie poniżej cen rynkowych - wyjaśniała. - Warszawski rynek nieruchomości jest dzisiaj niedostępny dla wielu pracujących ludzi, lokale miejskie o niskich czynszach są w tej sytuacji na wagę złota. Zwrócę się do władz Warszawy z pytaniem o to, jak wydawane są środki ze sprzedaży nieruchomości - zapewniła.
Jedną z takich nieruchomości jest willa przy Głogowej 30 na Mokotowie. To budynek o powierzchni 300 m2, znajdujący się na działce o powierzchni 800m2. Cena to 4 mln zł. - Wycena tej nieruchomości przez ratusz jest znacznie zaniżona - mówiła Anna Trojanowska, działaczka Razem z Mokotowa. - Taka sama sytuacja ma miejsce na ul. Miłobędzkiej, niedawno do podobnych transakcji doszło na ul. Czeczota i Okrężnej. Miasto kawałek po kawałku wyprzedaje budynki z okolicy - stwierdziła.
Jak alarmuje Martyna Jałoszyńska, członkini zarządu okręgu warszawskiego Razem, do takich sytuacji dochodzi nie tylko na Mokotowie, ale też w innych dzielnicach. - W tych samych przetargach wystawiono atrakcyjne nieruchomości przy ul. Chmielnej i Noakowskiego. Taka polityka stoi w oczywistej sprzeczności z deklaracjami ratusza. Prezydent Trzaskowski sam mówił, że w Warszawie brakuje mieszkań komunalnych i to mimo bardzo ostrych ograniczeń dotyczących tego, kto może się o nie starać. Obecne regulacje wykluczają z dostępu do lokali komunalnych wiele rodzin, których w żadnym wypadku nie stać na kupno ani na wynajem na rynku prywatnym - opowiadała Jałoszyńska. - Dlatego dwa tygodni temu rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, który pozwoli większej liczbie rodzin starać się o mieszkanie komunalne.
O wyprzedaży lokali komunalnych wypowiedział się też Marek Szolc, radny miejski z Nowej Lewicy. - Jako radni warszawskiej Lewicy konsekwentnie głosujemy przeciwko wyprzedaży miejskiego mienia. Nie możemy łatać budżetu i pokrywać bieżących wydatków trwale pozbywając się mieszkań, budynków i działek. To ślepa uliczka: zamiast inwestować w majątek miasta, ratusz wyprzedaje rodowe srebra - mówił.