Partia Razem zaapelowała o wycofanie rozporządzeń Ministra Zdrowia dotyczących uelastycznienia dyżurów lekarskich. Według ugrupowania rozwiązania zaproponowane przez Ministerstwo pogorszą warunki pracy lekarzy i lekarek.
— Proponowane rozwiązania to całkowicie nieadekwatna odpowiedź na kryzys, w jakim znajduje się polski system ochrony zdrowia — komentuje Julia Zimmermann z zarządu krajowego Razem. — Zamiast dążyć do rozwiązania problemu niedoboru kadr, Ministerstwo chce pogorszyć, i tak dramatyczne, warunki pracy lekarzy i lekarek w polskich szpitalach. Nowe regulacje są wprowadzane siło, bez dialogu ze środowiskiem lekarskim. Nie zapewniono bowiem właściwego terminu konsultacji publicznych projektów rozporządzeń.
Pseudorozwiązania, jakie Ministerstwo proponuje w projektach rozporządzeń, to przede wszystkim desperacka próba ukrycia przed opinią publiczną problemu niedoboru kadr w ochronie zdrowia
Kaja Filaczyńska, lekarka-rezydentka i członkini rady krajowej Razem
Według danych Ministerstwa Zdrowia przekazanych opinii publicznej, ponad 3,3 tys. rezydentów i lekarzy specjalistów wypowiedziało klauzulę opt-out, która stanowi zgodę na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. Zanim doszło do protestu, większość lekarzy pracowała ponad siły z powodu niedoboru kadr. — Środowiska lekarskie wielokrotnie wskazywały na ten problem i dążyły do dialogu z Ministerstwem — mówi Kaja Filaczyńska, lekarka-rezydentka i członkini Razem. — Pseudorozwiązania, jakie Ministerstwo proponuje w projektach rozporządzeń, to przede wszystkim desperacka próba ukrycia przed opinią publiczną problemu niedoboru kadr w ochronie zdrowia. Prowadzenie działalności leczniczej w obsadzie urągającej jakimkolwiek standardom bezpieczeństwa to nie jest rozwiązanie problemu!
W uzasadnieniach obu projektów Ministerstwo zapewnia, że „wprowadzane zmiany nie będą miały negatywnego wpływu na jakość udzielanych świadczeń”. — To bzdura. Po wprowadzeniu rozwiązań proponowanych przez ministerstwo lekarz byłby zmuszony do dyżurowania jednocześnie na kilku całkowicie różnych oddziałach. A przecież praca na poszczególnych oddziałach wymaga innych kwalifikacji i umiejętności. Dodatkowo jeśli jeden lekarz ma zabezpieczyć kilku oddziałów, to w oczywisty sposób część z nich musi w danym momencie pracować bez ani jednego lekarza. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo dla pacjentów i pacjentek. Dla lekarek i lekarzy pracują w tym trybie to wielki stres oraz zwiększone ryzyko odpowiedzialności za ewentualne wyrządzenie szkody — ostrzega Filaczyńska.
Apelujemy o wycofanie projektów rozporządzeń oraz podjęcie dialogu z protestującymi lekarzami i lekarkami
Julia Zimmermann, zarząd krajowy Razem
Według Partii Razem przedstawione projekty rozporządzeń to ewidentna próba wymuszenia na przedstawicielach zawodów medycznych, żeby przestali protestować przeciwko zbyt niskim płacom i niedofinansowaniu systemu ochrony zdrowia. — Pacyfikowanie protestów w ten sposób jest niedopuszczalne. Z pewnością nie przyczyni się do rozwiązania problemów, które leżą u podstaw kryzysu polskiego systemu ochrony zdrowia. Apelujemy o wycofanie projektów rozporządzeń oraz podjęcie dialogu z protestującymi lekarzami i lekarkami — podsumowuje Julia Zimmermann.