— Polska potrzebuje prawdziwej opozycji. Dziś, po kompromitacji Platformy i Nowoczesnej, wiarygodność zachowała tylko Partia Razem — mówił Adrian Zandberg na dzisiejszej konferencji prasowej zarządu Razem. Partia zapowiada spotkania lokalne i ogłasza, jakie projekty ustaw złożą jej posłowie w przyszłej kadencji sejmu.
— Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer stracili wiarygodność. W ostatnich dniach po prostu się ośmieszyli. Kaczyński się z nich śmieje, bo wie, że taka opozycja parlamentarna to jego największy sukces. A ludzie mają dosyć tego, jak beznadziejnie słaby jest Sejm — komentował Zandberg. Podkreślił, że dziś wyborcy oczekują od polityków konkretów. — Dlatego składamy konkretne zobowiązanie: zapowiadamy pierwsze pięć ustaw, które posłanki i posłowie Razem przedstawią w przyszłym Sejmie - ogłosił Zandberg.
Wśród pierwszych projektów zgłoszonych przez Razem w przyszłej kadencji Sejmu mają się znaleźć ustawy przewidujące: (1) złagodzenie ustawy aborcyjnej, (2) skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, (3) wprowadzenie związków partnerskich i równości małżeńskiej (4) bezpłatne miejsce w żłobku i przedszkolu dla każdego dziecka (5) ograniczenie pensji poselskich
— Decyzja o macierzyństwie powinna należeć do kobiet, nie do polityków. Dlatego wniesiemy ponownie ustawę Ratujmy Kobiety, która upadła przez tchórzostwo posłów Platformy i Nowoczesnej — zapowiedziała Agneiszka Dziemianowicz-Bąk, jedna z liderek Razem. — Czas też porządnie zainwestować w pomoc dla pracujących matek. Będziemy więc walczyć o centralne finansowanie, dzięki któremu w każdej gminie pojawi się żłobek. Jesteśmy przekonani, że każdy ma takie samo prawo do rodzinnego szczęścia, dlatego złożymy projekt ustawy o związkach partnerskich i równości małżeńskiej.
Adrian Zandberg tłumaczył, dlaczego Razem postuluje skrócenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo. — Polska nie jest już biednym krajem. Stać nas na to, żeby zadbać o komfort życia. Dziś Polacy pracują niemal najdłużej w Europie. Brakuje im czasu na na życie, rodzinę czy zwykły odpoczynek. Dlatego zgłosimy ustawę, według której każda godzina pracy powyżej limitu 35 godzin będzie płatna dodatkowo, jako nadgodziny — przekonywał polityk Razem. Ugrupowanie konsekwentnie opowiada się także za ograniczeniem uposażeń poselskich — Trzeba skończyć z tym, że posłowie żyją w innym świecie. Dlatego chcemy, żeby poselska pensja była równa trzykrotności płacy minimalnej — tłumaczył Zandberg.
— Przez ostatnie dni w biurze Razem urywają się telefony, mamy falę zgłoszeń. Od dzwoniących słyszymy, że mają dość i zamordyzmu PiS-u, i skompromitowanych polityków sejmowej opozycji. Mówią, że już nigdy nie zagłosują na „mniejsze zło” — opowiadała Dziemianowicz-Bąk. — Żeby ta zmiana się dokonała, nie wystarczy czekać. Trzeba działać. Dlatego zapraszamy do współpracy. Pokażmy wspólnie, że inna opozycja jest możliwa
W najbliższych tygodniach Razem zapowiada serię spotkań lokalnych. Jeszcze w styczniu odbędą się spotkania w Gnieźnie, w Krakowie, we Wrocławiu. — Będziemy się spotykać z ludźmi i rozmawiać o pomysłach Razem na Polskę — zapowiada Dziemianowicz-Bąk.