- Ponad 90 proc. polskich rzek jest w złym albo w bardzo złym stanie - mówiła Daria Gosek-Popiołek, kandydatka Lewicy z Krakowa. - Dzisiaj prezentujemy program "Czyste rzeki", który ma zmienić tę sytuację.
Na praskim Golędzinowie, jednym z ostatnich dzikich obszarów w Warszawie, kandydaci Lewicy wspólnie z warszawskim działaczem miejskim, Janem Mencwelem, zaprezentowali program ochrony polskich rzek.
- Polska wysycha, bez ochrony rzek będziemy mieć kryzysy w rolnictwie, kryzysy w całej gospodarce - ostrzegał Adrian Zandberg. - Czas wreszcie zacząć słuchać ekspertów, aktywistów, którzy od lat walczą o przyszłość naszą i kolejnych pokoleń - mówił.
Na konferencji prasowej obecna była także Daria Gosek-Popiołek, kandydatka nr dwa na liście krakowskiej. - Przyjechałam tu z Małopolski, bo Wisła łączy - mówiła. - Wraz z Dorotą Olko, kandydatką i - mam nadzieję - wkrótce posłanką z Warszawy chcemy złożyć wspólne zobowiązanie, że zadbamy o czystość Wisły, o czystość polskich rzek. Podpisujemy dzisiaj zobowiązanie - program "Czyste rzeki", opracowany w konsultacji z ekspertami - wyjaśniała.
- Pierwszym i najważniejszym punktem jest renaturyzacja rzek, przywracanie im naturalnego biegu. Chcemy zakazać zabudowy na terenach zalewowych, przywrócić rzekom możliwość naturalnego rozlewania się. To ma ogromny wpływ na nawadnianie terenów rolniczych, zapobiega suszy. Sprzeciwiamy się wycinkom lasów wodochronnych. W sytuacji, w której znajduje się Polska, ta decyzja Lasów Państwowych to samobójstwo - stwierdziła.
- Warszawa pije wodę z Wisły - stwierdził Jan Mencwel, autor książki "Hydrozagadka", poświęconej ochronie wód i zagrożeniu suszą. - To możliwe dzięki temu, że od Sandomierza aż do Warszawy, przez 250 km, Wisła jest dzika. Mimo wlewania do niej solanki w rejonach górniczych, mimo wykorzystywania jej do różnego rodzaju przemysłu, mimo zanieczyszczeń, jest w stanie sama się oczyścić właśnie dlatego, że jest nieuregulowana - tłumaczył.
Jak wyjaśniał Mencwel, dokładnie ten odcinek Wisły ma zostać według planów ministra Gróbarczyka uregulowany pod żeglugę śródlądową na drodze wodnej E40. - To czyste szaleństwo, które będzie kosztować miliardy złotych i zniszczy polskie zasoby wodne - mówił. - Jeśli zostanie zrealizowany, Warszawie grozi brak wody pitnej. Tę inwestycję trzeba zatrzymać. Jestem tutaj dzisiaj z politykami Lewicy, bo to jedyna partia, która rozumie te problemy i jedyna, która zobowiązuje się dzisiaj do renaturyzacji rzek - stwierdził.
- To co jest ważne z warszawskiej perspektywy, to też ochrona dzikiej przyrody i terenów wokół rzek przed zabudową deweloperską - mówiła Dorota Olko, nr 4 na liście warszawskiej. - Tu na odcinku od Żoliborza w górę rzeki występują wyjątkowe, zagrożone gatunki ptaków - nurogęsi, ostrygojady, rybołowy. To są niezwykle cenne tereny i wiem, z codziennych rozmów na ulicach Warszawy, że mieszkańcy bardzo je cenią. Dlatego domagamy się objęcia tych terenów ochroną i powołania Parku Krajobrazowego Doliny Środkowej Wisły - zapowiedziała Olko.