Prawo i Sprawiedliwość wycofuje się z obietnic budowy tanich mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus. Czynsz w lokalach z programu będzie tak samo wysoki jak na rynku prywatnym, a kolejne mieszkania mają być budowane przez zagranicznych deweloperów. Partia Razem alarmuje, że w taki sposób nie rozwiąże się problemu mieszkaniowego, i przedstawia własną propozycję: 10 miliardów złotych rocznie na program budowy miejskich mieszkań czynszowych.
- Okazało się, ze sztandarowy program PiS to nie "Mieszkanie Plus", ale "Ściema Plus" - komentuje Adrian Zandberg z zarządu Razem. - Mieszkań z programu prawie się nie buduje. W tych, które powstają, czynsze będą wysokie, co pokazał pilotaż programu w Jarocinie. Miały być tanie mieszkania dla wszystkich, są drogie i niedostępne. Po programie Mieszkanie+ zostanie nam tylko najem instytucjonalny, pozwalający na wyrzucanie na bruk osób starszych, kobiet w ciąży czy małych dzieci - mówi Zandberg.
Według polityka Razem na programie nie zyskują ludzie, tylko deweloperzy, którzy zbudowali mieszkania na terenach należących do państwa. Partia Razem od początku ostrzegała, że plan PiS jest nierealistyczny, i podkreślała, że kryzysu mieszkaniowego w Polsce nie da się rozwiązać bez miliardowych inwestycji ze strony państwa. - Dzisiaj Jerzy Kwieciński zapowiada na otarcie łez dopłaty do mieszkań. Chcemy zapytać ministra oraz premiera Morawieckiego, który od stycznia nadzoruje program osobiście: z jakiego budżetu będą finansowane dopłaty? W budżecie państwa nie ma na ten cel zarezerwowanych żadnych środków. Czy PiS chce spełniać własne obietnice za pieniądze gmin? - pytał Zandberg na dzisiejszej konferencji prasowej zarządu Razem.
Niskie czynsze były jedną z obietnic składanych przez Beatę Szydło. - Teraz Beata Szydło milczy, choć nadal zasiada w rządzie bankiera Morawieckiego - podkreśla Justyna Samolińska, jedna z liderek Razem. - Domagamy się spełnienia tych obietnic. Przedstawiciele rządu opowiadają od kilku dni w mediach, że problem mieszkaniowy rozwiążą prywatni deweloperzy. Mieszkania ma budować zagraniczny kapitał. Informujemy rząd: to po prostu nie zadziała. Zamiast zaklęć o rynku, który wszystko rozwiąże, i kolejnego programu wspierania deweloperów, potrzeba publicznego programu mieszkaniowego. Czas wziąć przykład z Austrii, gdzie budownictwo komunalne i społeczne zaspokaja potrzeby mieszkaniowe wiedeńczyków. Bierzmy przykład z krajów, w których rząd traktuje swoje zobowiązania poważnie - przekonuje Samolińska i przywołuje przypadek Niemiec, gdzie w umowie koalicyjnej zapisano konkretne wydatki państwa na budowę nowych mieszkań.
Politycy Razem mają własny pomysł, jak uzdrowić sytuację na rynku mieszkaniowym. - Proponujemy realistyczny program oparty na realnych wydatkach budżetowych. Nie będziemy, jak PiS, udawać, że mieszkania wybudują się same, za darmo - zapowiada Samolińska. - Partia Razem będzie wydawać 10 miliardów złotych rocznie na program budowy miejskich mieszkań czynszowych. Tylko w ten sposób, realnie wspierając samorządy pieniędzmi z budżetu, możemy rozwiązać problem mieszkaniowy.
Według polityka Razem na programie nie zyskują ludzie, tylko deweloperzy, którzy zbudowali mieszkania na terenach należących do państwa. Partia Razem od początku ostrzegała, że plan PiS jest nierealistyczny, i podkreślała, że kryzysu mieszkaniowego w Polsce nie da się rozwiązać bez miliardowych inwestycji ze strony państwa. - Dzisiaj Jerzy Kwieciński zapowiada na otarcie łez dopłaty do mieszkań. Chcemy zapytać ministra oraz premiera Morawieckiego, który od stycznia nadzoruje program osobiście: z jakiego budżetu będą finansowane dopłaty? W budżecie państwa nie ma na ten cel zarezerwowanych żadnych środków. Czy PiS chce spełniać własne obietnice za pieniądze gmin? - pytał Zandberg na dzisiejszej konferencji prasowej zarządu Razem.
Niskie czynsze były jedną z obietnic składanych przez Beatę Szydło. - Teraz Beata Szydło milczy, choć nadal zasiada w rządzie bankiera Morawieckiego - podkreśla Justyna Samolińska, jedna z liderek Razem. - Domagamy się spełnienia tych obietnic. Przedstawiciele rządu opowiadają od kilku dni w mediach, że problem mieszkaniowy rozwiążą prywatni deweloperzy. Mieszkania ma budować zagraniczny kapitał. Informujemy rząd: to po prostu nie zadziała. Zamiast zaklęć o rynku, który wszystko rozwiąże, i kolejnego programu wspierania deweloperów, potrzeba publicznego programu mieszkaniowego. Czas wziąć przykład z Austrii, gdzie budownictwo komunalne i społeczne zaspokaja potrzeby mieszkaniowe wiedeńczyków. Bierzmy przykład z krajów, w których rząd traktuje swoje zobowiązania poważnie - przekonuje Samolińska i przywołuje przypadek Niemiec, gdzie w umowie koalicyjnej zapisano konkretne wydatki państwa na budowę nowych mieszkań.
Politycy Razem mają własny pomysł, jak uzdrowić sytuację na rynku mieszkaniowym. - Proponujemy realistyczny program oparty na realnych wydatkach budżetowych. Nie będziemy, jak PiS, udawać, że mieszkania wybudują się same, za darmo - zapowiada Samolińska. - Partia Razem będzie wydawać 10 miliardów złotych rocznie na program budowy miejskich mieszkań czynszowych. Tylko w ten sposób, realnie wspierając samorządy pieniędzmi z budżetu, możemy rozwiązać problem mieszkaniowy.