Od 2011 roku 1 marca to Narodowy Dzień Pamięci tak zwanych „Żołnierzy Wyklętych”. Według Partii Razem "żołnierze wyklęci" to kłamliwe określenie, które stawia zbrodniarzy w jednym szeregu z prawdziwymi bohaterami. Ugrupowanie pokazało dziś filmik poświęcony zbrodniom "Burego", "Szarego" i "Toma".
— "Żołnierze wyklęci" to zakłamane, fałszywe pojęcie, stworzone przez prawicę w latach 90. Nie opisuje polskich bohaterów walki z nazizmem i stalinizmem, nie zidentyfikowałby się z nim żaden żołnierz Armii Krajowej. To wrzucanie do jednego worka rotmistrza Pileckiego i kolaborantów nazistowskich oraz morderców z NSZ — mówił Adrian Zandberg na dzisiejszej konferencji prasowej.
Według Zandberga Dzień Żołnierzy Wyklętych służy wybielaniu zbrodniarzy wojennych. — Na sztandary wyniesiono ludzi, którzy mordowali cywilów, kobiety i dzieci. Bury, Ogień, Szary, Brygada Świętokrzyska — to nie są żadni bohaterowie. Gwałty, czystki etniczne, mordy na dzieciach — to nie jest powód do chwały. Nie pozwolimy na fałszowanie historii. Dlatego dziś publikujemy film, który przypomina, kim naprawdę byli niektórzy z tzw. "żołnierzy wyklętych". Nie pozwolimy na stawianiu pomników zbrodniarzom! — oburzał się polityk Razem.
Według Zandberga Dzień Żołnierzy Wyklętych służy wybielaniu zbrodniarzy wojennych. — Na sztandary wyniesiono ludzi, którzy mordowali cywilów, kobiety i dzieci. Bury, Ogień, Szary, Brygada Świętokrzyska — to nie są żadni bohaterowie. Gwałty, czystki etniczne, mordy na dzieciach — to nie jest powód do chwały. Nie pozwolimy na fałszowanie historii. Dlatego dziś publikujemy film, który przypomina, kim naprawdę byli niektórzy z tzw. "żołnierzy wyklętych". Nie pozwolimy na stawianiu pomników zbrodniarzom! — oburzał się polityk Razem.
Justyna Samolińska z zarządu Razem zwróciła uwagę, że oddawanie hołdu ludziom odpowiedzialnym za mordy na ludności cywilnej nie służy budowaniu pozytywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. — PiS twierdzi, że troszczy się o wizerunek naszego kraju za granicą, a jednocześnie wynosi na sztandary najczarniejsze karty z naszej historii: momenty, kiedy w Polsce zabijano ludzi ze względu na narodowość i wyznanie. Zamiast przypominać o walce z nazistami, o wielonarodowym i postępowym charakterze Polskiego Państwa Podziemnego, robi się bohaterów z kolaborantów gestapo — skomentowała Samolińska.
Działaczka Razem zauważyła także, że kult "żołnierzy wyklętych" jest promowany dzięki szerokiej gamie gadżetów i rozmaitych wydarzeń, kierowanych w dużej mierze do młodych ludzi. — Są firmy, które zarabiają grube pieniądze na promowaniu odzieży czy nawet pościeli z motywem "żołnierzy wyklętych". Urządza się biegi i konkursy poświęcone tej tematyce, o "żołnierzach wyklętych" uczy się w szkole. To fatalny przykład dla młodych ludzi — ocenia Samolińska. — Czego uczymy dzieci i młodzież, stawiając za wzór Burego czy Toma? Że patriotyzm to palenie w imię ojczyzny domów z dziećmi śpiącymi w łóżkach. Że w czasie II wojny światowej można było zostać bohaterem, biorąc bron od nazistów i strzelając do Żydów ukrywających się w lasach?
Politycy Razem postulują likwidację święta żołnierzy wyklętych i nadanie rangi święta państwowego rocznicy Polskiego Państwa Podziemnego. — Czas przywrócić proporcję i uczcić prawdziwych bohaterów. Antyfaszystowskie podziemie walczyło o wolną, demokratyczną i sprawiedliwą społecznie Polskę. Wielu z bojowników Państwa Podziemnego zapłaciło za to życiem. Inni — jak przywódca podziemia, Kazimierz Pużak - trafili po wojnie do stalinowskich więzień. To oni są prawdziwymi bohaterami, którzy zasługują na upamiętnienie — podsumowała Samolińska.