- Lasy szczególnie ważne dla społeczności lokalnych, lasy cenne przyrodniczo miały być wyłączone z wycinek - mówiła Daria Gosek-Popiołek, posłanka partii Razem. - Apeluję do ministry Henning-Kloski o konsekwencję w realizacji tej polityki.
Jak stwierdziła Gosek-Popiołek, w kampanii parlamentarnej 2023 roku wszystkie partie demokratyczne zapowiadały rewizję polityki leśnej. - Zgadzaliśmy się co do tego, że należy ograniczyć funkcję gospodarczą lasów, przestać wycinać drzewa na terenach szczególnie cennych przyrodniczo i ważnych dla mieszkańców - mówiła. - Niestety, mimo że w niektórych miejscach w kraju to się wydarzyło, wciąż brakuje konsekwencji w działaniach ministerstwa. W niektórych miejscach zatrzymano pozyskiwanie drewna, ale nie wszędzie. Jednym z przykładów na to są planowane wycinki w lasach wokół Warszawy. Dzisiaj interweniujemy w tej sprawie u pani minister, jednocześnie domagamy się spójnej polityki ochrony przyrody i szerokich konsultacji społecznych w tej sprawie - stwierdziła.
Tomasz Morozgalski, kandydat do warszawskiej Rady Miasta z Bielan i Żoliborza, alarmuje, że Lasy Państwowe planują wycinkę aż 78 hektarów lasu na terenie Warszawy, głównie na Białołęce i na Wawrze. - To powierzchnia tak duża, jak całe Łazienki Królewskie, a wśród drzew, które mają zostać wycięte, znajdują się nawet 120-letnie sosny i dęby. Wiem, że mieszkańcy nie chcą tracić lasów miejskich, to ważne miejsce wypoczynku i spacerów. Lewica chce ochrony przyrody w Warszawie, niezależnie od tego, czy las należy do miasta, czy do Lasów Państwowych. Jako radny będę walczyć o ustanowienie na terenie wszystkich warszawskich lasów użytków ekologicznych, co ocali je przed traktowaniem ich jako źródła drewna - zapowiedział. - Naszym celem jest stworzenie zielonego pierścienia leśnego wokół stolicy. Las ma służyć mieszkańcom, obniżać temperaturę w mieście i chronić nas przed suszą.
Jak mówiła Joanna Kotkowska-Pyzel, kandydatka Razem do sejmiku mazowieckiego, jeszcze większa rzeź drzew zapowiadana jest w podwarszawskich gminach. - Dzisiaj byłam w Nieporęcie, w gminie Jabłonna, gdzie wycięto cały poddodział lasu. Był to las ochronny, który w ogóle nie powinien być używany w celach gospodarczych. Takich miejsc na Mazowszu są setki - alarmowała. - Lewica poważnie traktuje plan ochrony lasów wokół Warszawy, dlatego dzisiaj interweniujemy w resorcie środowiska. W sejmiku mazowieckim chcemy też wprowadzić program wykupu nieużytków, graniczących z lasem, żeby sadzić tam nowe drzewa - podsumowała.