“Dziś jesteśmy w Płońsku. Nad szpitalem, który daje bezpieczeństwo stu tysiącom ludzi, ciągle wisi widmo likwidacji. Jak to jest, że Polska to 21 gospodarka świata, a rząd pozwala, żeby znikały oddziały szpitalne?” – mówił w Płońsku Adrian Zandberg.
Szpital ma leczyć, a nie zbierać punkty dla Ministerstwa
Szpital to nie fabryka śrubek. Szpitale mają dawać ludziom bezpieczeństwo. Wszystkim. Miliony ludzi poza wielkimi miastami też mają prawo do ochrony zdrowia! Tu trzeba odrobiny racjonalności. Zostawianie olbrzymiej części kraju bez szpitali, bez SOR-u, bez porodówek to chora idea
mówił kandydat na prezydenta.
Prezentując swoją kandydaturę w zeszłą sobotę Zandberg mówił o planie dla Polski, którego jednym z filarów jest zwiększenie nakładów na zdrowie do 8% PKB. W konferencji wzięła też udział posłanka Marcelina Zawisza, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.
“Absurdalny sposób wyceny kończy się tak, że w kraju, któremu grozi katastrofa demograficzna, państwo uniemożliwa normalny poród. Wyobrażacie sobie państwo sytuację, w której rodząca kobieta musi jechać 150 km do najbliższego szpitala
– mówiła Zawisza.
Tępe cięcia, które cicho planuje rząd, skończą się tak, że po pomoc trzeba będzie jeździć do Warszawy. Tak się kończy planowe niedofinansowanie ochrony zdrowia
Od lewej Marcelina Zawisza oraz Adrian Zandberg z personelem szpitala w Płońsku. fot. Dawid Majewski z Razem (do wykorzystania)