W sobotę 11 stycznia Rada Krajowa Razem podjęła decyzję o starcie w nadchodzących wyborach prezydenckich. Kandydatem, który z poparciem ugrupowania będzie ubiegał się o głosy wyborców będzie współprzewodniczący Razem Adrian Zandberg.
Stoję tu dziś przed Wami i razem z Wami, żeby powiedzieć: tak, wystartuję w tych wyborach
– deklarował Zandberg
Wystartuję, bo mam ich naprawdę dosyć! Mam tak jak Wy serdecznie dość pustej szarpaniny. Mam dość słuchania, kto kogo wsadzi do więzienia. Mam dość tych zapasów w błocie, z których nic nie wynika. To trzeba w końcu przerwać. Startuję w tych wyborach, bo wierzę, że nasz kraj stać na więcej. I że ludzie, którzy uczciwie pracują, którzy chcą normalnie żyć, muszą mieć w tych wyborach kogoś po swojej stronie
– przekonywał kandydat
My w Polsce, w Bielsku-Białej i w Raciborzu, w Brzeszczach i w Tarnobrzegu, w Łodzi i w Częstochowie – potrzebujemy zmiany. Potrzebujemy inwestycji. Potrzebujemy Europy, która buduje nowy przemysł, a nie daje się ogrywać Chińczykom i Amerykanom. Polska nie może czekać, aż decyzje podejmą inni. To my powinniśmy proponować zmiany. Tu chodzi o przyszłość, o rozwój, o miejsca pracy. Inaczej staniemy w miejscu
- mówił Zandberg
Uśmiechnięte media opowiadają, jak Trzaskowski pięknie się uśmiecha, a te drugie – jakim wspaniałym patriotą jest Nawrocki. Ale przecież dobrze wiecie, że to ściema. Że tak naprawdę to nie oni kandydują. Tak naprawdę znowu mamy wybierać pomiędzy Tuskiem a Kaczyńskim. To są ich kandydaci i to oni podejmują decyzje. Prezydent powinien być spoza tego układu. [...] W tych wyborach możemy im wysłać prosty sygnał: dosyć. Czas wysłać Tuska i Kaczyńskiego na emeryturę. Obydwu. Czas, żeby przestali trzymać Polskę w szachu. Czas otworzyć nowy rozdział!
– przekonywał