W czwartek 17 kwietnia kandydat na Prezydenta RP Adrian Zandberg spotkał się z mieszkańcami Kwidzyna. “Dzisiaj zespół Rafała Brzozki miał przedstawić pakiet deregulacyjny. Tak się nie stało, dlatego mam propozycje dla Panów Tuska i Brzoski." - mówił Zandberg podczas spotkania z dziennikarzami
Premier Tusk zapowiadał wielki pakiet deregulacyjny, który będzie wprowadzać razem z panem Brzoską. No więc dzisiaj dowiedzieliśmy się o tym, że rząd odwołał konferencję, na której miał z pompą przedstawiać ten pakiet. I ja się w sumie nie dziwię. Wśród pomysłów Pana Brzoski, bo te “deregulacje” to po prostu prezenty dla wielkiego biznesu, które uderzają w interesy większości.
- mówił Zandberg
Zamiast gadać o odmienianej przez wszystkie przypadki "deregulacji" Tuska i Brzoski, porozmawiajmy raczej o tym, jak ułatwić ludziom życie. Panie Premierze, dwie rzeczy związane z pracą moglibyśmy uprościć niemalże od ręki. Jedna z nich to jest kwestia nieuczciwych pracodawców, którzy zatrudniają ludzi na śmieciówkach, chociaż powinni dać umowę o pracę. Pracownik musi się sądzić w sądzie pracy z pracodawcą i często lata mijają, zanim dostanie normalną umowę o pracę. Wprowadźmy zasadę, że inspekcja pracy, jeżeli stwierdzi, że ktoś pracuje w miejscu, w czasie oznaczonym, pod nadzorem, to po prostu decyzją inspektora pracy zmienia śmieciówkę automatycznie w umowę o pracę. Proste, szybkie rozwiązanie ułatwiające ludziom życie.
- przekonywał Zandberg
Panie Premierze, odrobiny woli politycznej brakuje także, żebyśmy uprościli polski system podatkowy. Obecny system oparty na przywilejach jest po prostu nie fair. Nie ma powodu, żeby zamożny biznesmen miał większe przywileje podatkowe niż pracownik, który pracuje i zarabia średnią krajową. Nie ma powodu, żeby uprzywilejowywać w w ten sposób księży, czy bogatych przedsiębiorców rolnych. A to dzisiaj robimy. Mamy system, który faktycznie jest niepotrzebnie skomplikowany. Moglibyśmy wprowadzić w Polsce jednolitą, progresywną daninę, która obowiązuje wszystkich. Nieważne skąd czerpiesz dochód, opodatkowujemy go wszędzie na tych samych zasadach.
- mówił Zandberg
To byłyby realne uproszczenia, ale oczywiście takich "deregulacji" nie proponują środowiska biznesowe, którym pan premier postanowił oddać odpowiedzialność za to, jak ma wyglądać w Polsce kształtowanie prawa. Jeśli odda się bogatemu przedsiębiorcy wpływ na to, jakie zasady obowiązują na rynku, no to on ustawi prawo pod siebie i pod swoje interesy.
- podsumował Zandberg