Wyzwiska, krzyki i atmosfera wiecznego strachu – tak warunki pracy w Stowarzyszeniu „Wiosna” prowadzącym akcję „Szlachetna Paczka” opisał dzisiaj portal Onet.pl. Po publikacji Partia Razem złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa organizacji ks. Jana Stryczka.
– Ksiądz-kapitalista najwyraźniej myśli, że może pomiatać ludźmi. Umowy śmieciowe i brutalny mobbing to realia pracy w Szlachetnej Paczce. Nie ma na to naszej zgody, dlatego złożyliśmy doniesienie do prokuratury. Jeżeli tylko informacje medialne się potwierdzą, ksiądz Stryczek musi za to odpowiedzieć – skomentowała Marcelina Zawisza z zarządu krajowego Razem.
W zawiadomieniu złożonym w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie ugrupowanie stwierdza, że reportaż Janusza Schwertnera „Tutaj nie jestem księdzem. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce” opisuje „szereg przypadków, które mogą być uznane za naruszenie praw pracowników wynikających ze stosunku pracy” (art. 218 §1a kodeksu karnego). Takich zachowań miał się dopuszczać nie tylko prezes stowarzyszenia, lecz także inne osoby będące przełożonymi bohaterów reportażu niewymienione z nazwiska w tekście Schwertnera. Wśród możliwych naruszeń w zawiadomieniu wymieniono: mobbing, zastępowanie umowy o pracę umową cywilnoprawną, nieprzestrzeganie norm dotyczących czasu pracy oraz trwałości stosunku pracy, a także dyskryminację ze względu na stan zdrowia i płeć. Autorzy zawiadomienia zauważają, że w świetle doniesień Onetu wymienione naruszenia są podejmowane umyślnie i trwają od lat, więc mają znamiona uporczywości.
„Jeśli wziąć pod uwagę poglądy głoszone przez księdza-prezesa, nie powinno nas dziwić, że fatalnie traktował pracowników i pracownice Stowarzyszenia „Wiosna" (...). Ksiądz-prezes Stryczek od dawna znany jest z antyspołecznych poglądów. Biedni są według niego sami sobie winni, a odpowiedzią na wszystkie bolączki Polski powinno być jeszcze więcej biznesu, jeszcze więcej rynku. Stryczek wbrew dowodom podawanym przez ekonomistów i badaczki społeczne uważa, że w drastycznych nierównościach dochodowych nie ma niczego złego, a w Polsce od lat obowiązuje katomarksizm. To Balcerowicz w sutannie" – przypomniała Partia Razem na swojej stronie na Facebooku, zaznaczając, że skala nadużyć opisanych w tekście Onetu jest „szokująca”.
– Uporczywe i złośliwe łamanie prawa pracy jest w Polsce karane. Przez lata rządów PO i PiSu zarówno kościół jak i wyzyskiwacze przywykli do bezkarności. Pora z tym skończyć! Nikt nie stoi ponad prawem – podsumowuje Marcelina Zawisza.