W piątek 21 marca kandydat na Prezydenta RP Adrian Zandberg spotkał się z dziennikarzami pod siedzibą Związku Banków Polskich w Warszawie. Podczas konferencji prasowej lider Razem wzywał rząd do obłożenia rosnących zysków sektora bankowego specjalnym podatkiem. Z dodatkowych przychodów kandydat proponował sfinansowanie osłon, które ochronią polskie rodziny przed wzrostem cen prądu.
Milionom Polaków żyje się drożej, gorzej i trudniej. Ludzie boją się tego, że po wyborach skończą się osłony i pójdą w górę jeszcze bardziej, rachunki za prąd. Wzrosną koszty życia. Ale to nie jest tak, że wszystkim żyje się gorzej, bo jest w Polsce grupa, której żyje się pod rządami Donalda Tuska wręcz doskonale. Mam tu na myśli prezesów i akcjonariuszy banków.
- mówił Adrian Zandberg
Banki mają w tym momencie złote żniwa i olbrzymie, zupełnie bezpodstawne zyski. To jest ponad 40 miliardów złotych rocznie i wszystko wskazuje na to, że w kolejnym roku banki odnotują podobny rezultat. Te zyski nie wynikają z nowych usług finansowych czy z tego, że mamy wyjątkowych i wybitnych specjalistów od bankowości.Te zyski w pewnym sensie spadły polskim bankom z nieba. Jak manna.
- przekonywał Zandberg
Wprowadźmy podatek od bezpodstawnych zysków banków i wykorzystajmy te pieniądze, żeby ochronić polskie rodziny przed wzrostem cen elektryczności, przed wzrostem kosztów ogrzewania. Mamy to policzone, to od 8 do 10 miliardów złotych, których możemy użyć na sensowny program zabezpieczający miliony polskich rodzin. To jest moja propozycja. Utrzymanie dalej ochrony przed wzrostem rachunków elektryczności oraz dofinansowanie kosztów termoizolacji, żeby zwłaszcza te rodziny, które są w gorszej sytuacji życiowej, ochronić przed rosnącymi kosztami ogrzewania. Obowiązujące osłony rząd przewidział tak naprawdę tylko do wyborów.
- podsumował Zandberg.