Partia Razem zgłosiła uwagi do projektu Polityka energetyczna Polski do 2040 r., zaprezentowanego przez Ministerstwo Energii w listopadzie ubiegłego roku. — Ten dokument pokazuje, że „wygrany” przez Polskę tytuł Skamieliny Roku jest w pełni zasłużony — mówi Filip Chudy, członek rady krajowej ugrupowania.
Partia Razem ostro krytykuje plan Prawa i Sprawiedliwości, aby inwestować w nowe bloki węglowe. — Rządu PiS najwyraźniej nie obchodzi, jaką planetę zostawi w spadku naszym dzieciom i wnukom. Naukowcy są przecież zgodni, że jedynym ratunkiem przed suszami, powodziami, huraganami i innymi skutkami zmian klimatu jest natychmiastowa redukcja emisji dwutlenku węgla. Jest to niewykonalne przy dalszej eksploatacji z węgla, nawet z wykorzystaniem nowocześniejszych, czystszych technik spalania — tłumaczy Chudy. — W temacie zmian klimatu PiS zachowuje się jak małe dziecko. Zasłania oczy i udaje, że świat nie istnieje.
Według ekspertów Razem odpowiedź na zmiany klimatyczne jest jedna: żadnych nowych elektrowni węglowych. Poprawki przesłane przez koło ds. polityki energetycznej Razem w ramach konsultacji społecznych projektu PEP2040 obejmują m.in. odejście od węgla do 2035 r., a do 2050 r. — całkowitą rezygnację z paliw kopalnych i zastąpienie ich niskoemisyjnymi źródłami energii.
Pamiętamy zapowiedzi rządu PO o otwarciu pierwszej elektrowni jądrowej w 2019 r. Mamy 2019 r. i — jak widać — na obietnicach się skończyło. (...) Musimy zmodernizować sieci przesyłowe, rozbudować sieci ciepłownicze, zadbać o odpowiednią izolację budynków. Nauka jest nieubłagana — albo przeprowadzimy niezbędne zmiany, albo na naszej planecie już niedługo może nie dać się żyć! — czytamy w stanowisku przyjętym przez radę krajową ugrupowania.
Partia Razem postuluje, żeby nie rezygnować z rozwoju energetyki wiatrowej. — Sprzeciw wobec lądowych elektrowni wiatrowych jest zrozumiały, jeśli ich umiejscowienia nie konsultuje się ze społecznościami lokalnymi. Zamiast rezygnować z wykorzystania energii wiatrowej, lepiej wykorzystać rozwiązania pozwalające uwzględnić wolę obywateli, czyli np. tworzyć lokalne spółdzielnie energetyczne na poziomie gmin lub powiatów — mówi Marcelina Zawisza z zarządu krajowego Razem. — Zmian wymaga też tzw. ustawa odległościowa, bo w obecnym kształcie praktycznie uniemożliwia ona tworzenie nowych elektrowni wiatrowych na lądzie. A lokalne klastry odnawialnych źródeł energii to większa dostępność prądu i korzyść dla całych społeczności.
Termin zgłaszania poprawek do PEP2040 minął 15 stycznia. Ministerstwo Energii chce, aby projekt został przyjęty jak najszybciej, ale będzie to zależało m.in. od liczby uwag zgłoszonych w konsultacjach.