Działacze Partii Razem ustawili dziś przed biurem PiS na Nowogrodzkiej kartonowy model siedziby CBA. To reakcja na wczorajszą informację instytucji, że nie przeprowadzi kontroli oświadczeń majątkowych Jarosława Kaczyńskiego, o którą wnioskowało Razem. Ugrupowanie konsekwentnie domaga się postępowania w tej sprawie i wyłączenia z niego Ernesta Bejdy, szefa CBA i dawnego pracownika spółki Srebrna.
Wniosek o kontrolę CBA w związku z taśmami ujawnionymi przez Gazetę Wyborczą Partia Razem złożyła równo tydzień temu. Rzecznik CBA jeszcze wczoraj rano twierdził, że żadnego wniosku o kontrolę oświadczeń prezesa PiS nie widział. Kilka godzin później PAP poinformował, że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie przeprowadzi kontroli, o którą wnioskowało Razem.
- Dziwnym zbiegiem okoliczności decyzja ta została ogłoszona, gdy na Nowogrodzkiej odbywało się posiedzenie władz Prawa i Sprawiedliwości. Staje się jasne, że Jarosław Kaczyński nie tylko spółkę Srebrna, ale całą Polskę traktuje jak swój sklepik z zabawkami. Organy, które mają kontrolować władzę, to instytucje z tektury - skomentowała rzeczniczka Partii Razem Dorota Olko.

Maciej Konieczny i Dorota Olko z kartonowym CBA przed siedzibą PiS
Olko zaprezentowała tekturowy domek z napisem "CBA", który działacze Razem ustawili przed siedzibą PiS. - Skoro dyspozycje płyną najwyraźniej z jednego miejsca, siedziba CBA powinna stanąć tutaj, przed drzwiami Jarosława Kaczyńskiego. Po co utrzymywać fikcję, że spory kawałek stąd, przy Alejach Ujazdowskich, działa niezależna instytucja? Nasz model nowej siedziby CBA jest dostosowany do potrzeb i sposobu działania instytucji. To bardzo praktyczna budowla. Tekturowe CBA można w każdej chwili zwinąć i schować w szafie na Nowogrodzkiej. Kiedy zaś potrzeba bata na przeciwników politycznych, domek da się szybko rozstawić i instytucja znów może działać - tłumaczyła rzeczniczka Razem.
Rzeczniczka Razem przypomniała także wczorajsze słowa europosła Ryszarda Czarneckiego, według którego w przypadku Ernesta Bejdy, szefa CBA i dawnego pracownika spółki Srebrna, nie występuje żaden konflikt interesów, a "znajomość tej spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen". - Według tej logiki minister Ziobro powinien zatrudniać przestępców, bo w końcu oni najlepiej znają się na przestępstwach, co może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen - ironizowała Olko. - Słuchając takich wypowiedzi, jak europosła Czarneckiego, mamy wrażenie, że wierchuszka PiS ma wszystkich Polaków za idiotów.
- Rządzący się zmieniają, ale politycy nagrywani na kolejnych taśmach mówią wciąż to samo: państwo istnieje tylko na papierze, tylko teoretycznie - skomentował Maciej Konieczny z zarządu Partii Razem. - Po prawie 30 latach od transformacji rzeczywistość w naszym kraju wciąż najlepiej opisuje film Pasikowskiego "Psy". Dziś Kaczyński, jak były ubek z filmu mówi wszystkim Polakom: "nic mi nie zrobicie bo to ja jestem policja". Politycy zdają się nam mówić: "Państwo prawa jest kompletną bajką i co nam zrobicie? Państwo istnieje tylko teoretycznie i co nam zrobicie?".
Konieczny podkreślił, że Partia Razem konsekwentnie domaga się wszczęcia postępowania w sprawie oświadczeń majątkowych Jarosława Kaczyńskiego i jego powiązań ze spółką Srebrna. Według polityka Razem szef CBA Ernest Bejda powinien zawiesić się w obowiązkach na czas takiego postępowania. - Tego wymagałoby minimum przyzwoitości. Mamy tu do czynienia z oczywistym konfliktem interesów - stwierdził Konieczny.
- Gdyby poważnie traktować rozdział polityki i biznesu, to Jarosław Kaczyński powinien zniknąć z politycznej sceny. Nie ma jednak co się łudzić, że tak się nie stanie. Nie stanie się tak, dopóki Polską rządzą polityczne kartele i ich bonzowie dbający tylko o własny interes. Miało być trzy miliony mieszkań dla ludzi, a okazuje się, że od początku chodziło o dwie wieże dla Srebrnej. Tak wygląda polska polityka - podsumował Konieczny.