W sobotę, 23 lutego, Adrian Zandberg wziął udział uroczystościach Wiecznej Pamięci przy pomniku ofiar wojen i represji w Hajnówce.
W trakcie obchodów organizowanych przez lokalna społeczność prawosławną zapalono znicze i odczytano listę ofiar “Burego”. W tym samym czasie przez Hajnówkę przeszedł prowokacyjny marsz nacjonalistów ku czci Rajsa “Burego” odpowiedzialnego za mord na tamtejszej ludności cywilnej (wśród maszerujących znalazł się Piotr Rybak skazany na karę więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych).
Na briefingu prasowym po uroczystościach polityk lewicy mówił: Dzisiaj przez Hajnówkę przechodzi marsz nacjonalistów. Ci ludzie krzyczą, że Bury jest ich bohaterem. Jestem tutaj dzisiaj, jak co roku, by powiedzieć, że Rajs “Bury” był zbrodniarzem a nie bohaterem. Człowiek, który morduje dzieci, kobiety w ciąży, który dopuszcza się haniebnych zbrodni przeciwko cywilom nie może być traktowany jako bohater. Nacjonalistyczny marsz tutaj w Hajnówce to prowokacja wymierzona w lokalna społeczność po to by ludzi skłócić, nastawić brata przeciwko bratu. Jestem tu dziś, by powiedzieć: Nie pozwolimy na zastraszanie społeczności prawosławnej!
- Jestem pełen uznania i szacunku dla lokalnej społeczności, która nie dała się podzielić. Znalazła za to godny i spokojny sposób by przypomnieć o prawdzie, o niewinnych ofiarach Rajsa “Burego” o tym, że zbrodniarz nie jest bohaterem. Miejsce każdego uczciwego Polaka jest dzisiaj tutaj w Hajnówce. Polska jest wspólna! Nikt nikogo nie ma prawa wyrzucać, wykluczać z narodu i mordować, dlatego, że wyznaje inną wiarę i mówi z innym akcentem. - powiedział lider Partii Razem.
- Zwróciłem się do wszystkich liderów partii politycznych aby pojawili się dziś, w tym trudnym dniu, w Hajnówce. Cieszę się, że dziś stoi tu ze mną Włodzimierz Czarzasty. Mam nadzieję, że inni liderzy znajdą w sobie odwagę, by też tu w przyszłości stanąć, wyrazić solidarność z mieszkańcami Hajnówki. Trzeba to mówić głośno: przytłaczająca większość Polaków potępia zbrodnie Burego przeciwko ludności prawosławnej. To nasz obowiazek. Bojówkarze, którzy krzyczą, że Bury to ich bohater, to margines. Brunatni nie reprezentują Polaków - podsumował Zandberg.