— Nauczyciele uciekają z zawodu, a to odbija się na jakości kształcenia. Czas podnieść płace w oświacie — mówił na dzisiejszej konferencji we Wrocławu Adrian Zandberg. Skomentował także pierwszy sondaż Lewicy Razem, która w majowych wyborach może liczyć na 4,5%. — Lewica Razem wchodzi do gry. Walczymy o mandaty — mówił.
W całej Polsce trwają właśnie referenda, podczas których nauczyciele zdecydują, czy ich szkoła weźmie udział w strajku. Dziś nauczyciel dyplomowany zarabia w Polsce niecałe 2500 zł na rękę. Kilkanaście godzin pracy nauczyciela w tygodniu to mit — w rzeczywistości nauczyciele pracują średnio 47 godzin tygodniowo.
— Kiedy rodziłam moją córkę, trwał strajk pielęgniarek i położonych. Teraz córka będzie zdawać maturę podczas strajku nauczycieli. Obie całym sercem popieramy strajk, bo nauczyciele wykonują trudną i niezwykle ważną pracę - zadeklarowała Anna Łagowska, członkini Zarządu Okręgu wrocławskiego Razem. — Zasługują na godną pensję, a my wszyscy — Polki i Polacy — zasługujemy na lepszą edukację i przyszłość dla naszych dzieci.
Pensje na europejskim poziomie i krótszy tydzień pracy to jedne z głównych postulatów Lewicy Razem w nadchodzących wyborach. Koalicję tworzy Partia Razem, Unia Pracy, Ruch Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza i organizacje społeczne. Jest to jedyna lewicowa lista w majowych wyborach do europarlamentu.
— Lewica Razem to wyższe pensje, tańsze mieszkania i bezpłatne leki na receptę — mówił Adrian Zandberg. — Choć polska gospodarka ma się dobrze, rząd oszczędza na pensjach nauczycieli, ale także pielęgniarek, listonoszy czy pracowników LOT-u. Strajk to nie tylko walka o ich godną pensję i lepsze warunki pracy. To także walka o nasze zdrowie, naszą edukację i nasze bezpieczeństwo.
— Pierwszy sondaż, w którym Lewica Razem otrzymuje 4,5%, to dobry początek. Walczymy o mandaty. Lewicowi wyborcy będą mogli głosować na lewicową listę. Wierzę, że lewica jeszcze w tym roku pojawi się w sejmie — zakończył Adrian Zandberg.