Wczoraj sąd rejonowy we Wrocławiu wydał wyrok w sprawie makabrycznego billboardu. Prezes Fundacji Pro Prawo do życia ma zapłacić 5000 złotych grzywny, plus koszty sądowe. Fundacja ma również opublikować na swojej stronie informację o wyroku.
— W przestrzeni publicznej nie ma miejsca na takie obrazy. To makabryczne, krwawe plakaty, które przekazują nieprawdziwą i nieaktualną wiedzę o aborcji. Niedaleko znajduje się szkoła, ośrodek terapii dzieci i młodzieży, park z placem zabaw, osiedle mieszkaniowe, węzeł przesiadkowy. Do oglądania tego zmuszone są dzieci, kobiety w ciąży zagrożonej, kobiety po poronieniach. Pokazywanie takich obrazów to zwykła przemoc — mówiła na dzisiejszej konferencji we Wrocławiu Marcelina Zawisza, liderka dolnośląsko-opolskiej listy koalicji Lewica Razem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Umieszczanie nieprzyzwoitych rysunków w miejscu publicznym to złamanie art. 141 Kodeksu wykroczeń, a wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym narusza art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń. To nie pierwszy wyrok w sprawie plakatów umieszczanych przez fundację. Wcześniej sąd w Opolu karał fundację grzywnami. Nigdy jednak nie wymierzono tak wysokiej grzywny za tego typu wykroczenie dla jednej osoby.
— To wielki sukces, najwyższy wymiar kary zasądzony dla jednej osoby — skomentował wyrok Chrystian Szpilski, działacz okręgu wrocławskiego Razem, oskarżyciel posiłkowy. — Sąd nakazał również publikację wyroku na głównej stronie Pro Prawo do życia, tak aby każdy, kto odwiedza tę stronę, poznał konsekwencje wywieszania tego typu makabrycznych billboardów.
Ogólnopolską akcję zapoczątkowały działaczki Razem z Krakowa. Daria Gosek-Popiołek i Dorota Kawęcka we współpracy z prawniczkami przygotowały zestaw dokumentów niezbędnych do zgłoszenia makabrycznych billboardów. Dokumenty znajdują się na stronie zdalaodszpitala.pl. — Bardzo się cieszę, że akcja ma zasięg ogólnopolski. Przedsięwzięcie cieszy się ogromnym poparciem w całej Polsce, a nasza strona bardzo pomaga w usuwaniu tych barbarzyńskich obrazów z przestrzeni publicznej. Zgłaszać billboardy mogą wszyscy, do czego oczywiście zachęcam. Pokażmy, że w Polsce nie ma miejsca na szokujące obrazy zakrwawionych szczątków! — mówi inicjatorka akcji, Dorota Kawęcka.
— Walka z barbarzyńskimi plakatami musi, niestety, toczyć się billboard po billboardzie. Będziemy zgłaszać kolejne, tylko tak uda nam się sprawić, że znikną z przestrzeni publicznej — przekonuje Filip Chudy z Rady Krajowej Partii Razem, oskarżyciel posiłkowy.