- Globalne korporacje cyfrowe zarabiają miliardy złotych na polskich użytkownikach. Czas, żeby podobnie jak polscy pracownicy i polskie firmy, zaczęły płacić u nas podatki - mówi Adrian Zandberg, poseł partii Razem.
Wprowadzenie podatku cyfrowego było jedną z obietnic Mateusza Morawieckiego, z której rząd Prawa i Sprawiedliwości wycofał się po interwencji ambasador Georgette Mosbacher. - Polski rząd, w przeciwieństwie do innych krajów, jak choćby Hiszpania, Austria czy Czechy, nie prowadzi żadnych prac nad opodatkowaniem Google’a czy Facebooka. Miliardy złotych, które mogłyby trafić na edukację i publiczne inwestycje, wyciekają z naszego kraju - przypomniała na konferencji prasowej posłanka Magdalena Biejat.
Na konferencji politycy partii Razem podkreślali, że korporacje zarabiają miliardy złotych na użytkownikach z Polski. - Źródłem ich zysków jest wiedza o naszych zachowaniach. Nasze dane są sprzedawane za duże pieniądze i służą później m.in. do wyświetlania profilowanych reklam - tłumaczyła posłanka Biejat - Platformy są darmowe tylko pozornie: korzystając z nich, każdy z nas regularnie dokłada się do zysków Facebooka, Google’a czy Amazona. Korporacje zarabiają na tym astronomiczne sumy. Często mają większe budżety niż państwa narodowe.
- Rząd w tej sprawie stchórzył. Lewica nie boi się pani ambasador USA. Polska jest suwerennym krajem i powinna przyjmować rozwiązania korzystne dla naszej gospodarki. Dlatego przedstawiamy projekt ustawy o opodatkowaniu cyfrowych gigantów - powiedział na konferencji prasowej Adrian Zandberg.
Zandberg zaprezentował założenia projektu, zgodne z rozwiązaniami, nad którymi pracują inne kraje europejskie. Podatek ma objąć platformy cyfrowe, które zarabiają ponad 750 mln euro rocznie. Mają one płacić podatek 7 proc. od skonsolidowanego przychodu. Z obliczeń lewicowych posłów wynika, że przyniesie to wpływy w wysokości ok. 2 mld zł rocznie. - Chcemy przeznaczyć te pieniądze na specjalny, państwowy fundusz, finansujący badania naukowe i rozwój nowoczesnych technologii w Polsce. Z tych środków można finansować doprowadzenie szerokopasmowego internetu do wszystkich szkół, bibliotek i domów kultury w Polsce - zapowiedział Adrian Zandberg.
Projekt posłów lewicy zostanie teraz przedstawiony do konsultacji społecznych dla organizacji pozarządowych, związków zawodowych i partnerów społecznych. Na kolejnym posiedzeniu Sejmu posłowie złożą go do Marszałek Sejmu.